Zaskakujący zwrot akcji w sprawie dawnego Domu Meblowego „Emilia”. Właściciel ma prawomocne pozwolenie na jego całkowitą rozbiórkę i budowę 205 wieżowca, ale rozmawia z miastem o przeniesieniu pawilonu na skraj Parku Świętokrzyskiego.
Od weekendu to chyba jeden z najgorętszych tematów na Facebooku Przenosiny to inicjatywa Michała Krasuckiego, historyka sztuki, zastępcy stołecznego konserwatora zabytków. Pomysł powstał kilka miesięcy temu. Z początku wydawał się utopią, ale w ostatnią środę spotkali się w tej sprawie przedstawiciele Griffina i warszawskiego ratusza. Na pytania związane z przeniesieniem Emilii odpowiada Michał Krasucki.
Czy trzeba zmieniać plan miejscowy, żeby przenieść Emilię?
Nie trzeba. Jednym z rudymentów idei przeniesienia Emilii było powiązanie pawilonu z istniejącym wokół PKiN planem miejscowym (z 2010 r.), który w przed Pałacem Młodzieży, na styku z parkiem, przewiduje miejski ogród zimowy z funkcjami ekspozycyjnymi. Emilia doskonale wpasowuje się w założenia tego planu. Także rozmiarem.
Czy trzeba będzie wyciąć jakieś drzewa?
Ogród zimowy powstałby w miejscu obecnego parkingu i schodów. Nie trzeba wycinać żadnego drzewa. Raczej pojawiłyby się nowe, tak w środku budynku jak i wokół niego. Przypominam, że Park Świętokrzyski ma być powiększony, pojawią się w nim nowe nasadzenia.
Czy to się w ogóle da przenieść?
To było jedną z pierwszych rzeczy, które sprawdziliśmy po powstaniu samego pomysłu. Według oceny uznanych konstruktorów pod pewnymi warunkami technicznymi jest to możliwe.
Ile będzie starej Emilii w nowej?
Jeżeli mówimy o przeniesieniu to musi to być jak najwięcej. Da się przenieść dach, schody, wszystkie elementy wykończenia, fragmenty słupów. Trzeba natomiast od nowa zrobić szkielet konstrukcyjny. Możliwe jest także przeniesienie szklanych elewacji, ale tu się pojawia wątpliwość, czy miałoby to sens użytkowy.
Ile to będzie kosztować i kto w ogóle za to zapłaci?
Wstępnie koszt jest szacowny na około 24 mln złotych. Uważam, że Koszty winny być podzielone pomiędzy Miasto, a Griffin’a. I w tym kierunku się toczą rozmowy.
Co tam się będzie mieścić?
Na pewno ogród zimowy. Taka funkcja jest po prostu wpisana w plan. A przy okazji doskonale pasuje do lekkiego pawilonu. A co prócz tego? Może filia MSN, albo zupełnie nowe muzeum? Na pewno jakaś dobra kawiarnia. To pomoże ożywić sam park, będzie uzupełniać ofertę już funkcjonujących oraz projektowanych na Placu Defilad instytucji kultury.
Czy Emilia w trakcie tego przenoszenia po prostu nie zniknie?
Głównym założeniem projektu jest jednoczesne prowadzenie demontażu i montażu Emilii w nowej lokalizacji. Prace będą realizowane równolegle, co daje większą gwarancję sukcesu i kontrolę – inżynieryjną z jednej strony, społeczną z drugiej. Emilka będzie znikać i pojawiać się jednocześnie! I nie zalegnie na lata w magazynach jako skład części zamiennych.
Według jego wyliczeń wstępnie koszt jest szacowny na około 24 mln złotych. „Uważam, że Koszty winny być podzielone pomiędzy Miasto a Griffin’a (inwestora, który ma stawiać wieżowiec w miejscu obecnej siedziby Emilii