Bardzo smutna wiadomość. W wieku 101 lat odszedł gen. Zbigniew Ścibor-Rylski „Motyl”. Wiadomość o śmierci generała podało Muzuem Powstania Warszawskiego.
Zbigniew Dionizy Ścibor-Rylski herbu Ostoja, ps. „Motyl”, „Stanisław”u rodził się 10 marca 1917 roku w Browkach. Był mechanikiem samolotowym, oficerem Armii Krajowej oraz generałem brygady Wojska Polskiego.
W latach 2004–2014 był Sekretarzem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Rylski był współzałożycielem i prezesem Związku Powstańców Warszawskich.
Na stronie Muzuem Powstania Warszawskiego czytamy:
We wrześniu 1939 roku nadał służył w 1. Pułku Lotniczym. 4 września awansowany do stopnia podporucznika. 6 września wraz z eskadrą pod dowództwem mjr Władysława Prohazko opuścił Warszawę. Początkowo ciężarówkami, następnie – po bitwie pod Mrozami – piechotą, grupa przebijała się na wschód. Dalszy szlak bitewny odbył z Samodzielną Grupą Operacyjną „Polesie” dowodzoną przez gen. bryg. Franciszka Kleeberga. Po kapitulacji SGO pod Kockiem podjął próbę przedarcia się do Rumunii, ale we wsi Krzywda dostał się do niemieckiej niewoli. Osadzony początkowo w kieleckich koszarach, następnie w obozie jenieckim pod Stargardem Szczecińskim. Od wczesnej wiosny 1940 r. jako jeniec pracował na gospodarstwie we wsi Horst, a od czerwca przebywał na robotach w Pyrlitz (Pyrzyce), skąd wkrótce uciekł i przedostał się do Warszawy.
Do Związku Walki Zbrojnej wprowadzony przez mjr Władysława Prohazkę, zaprzysiężony we wrześniu 1940 r. pod pseudonimem „Stanisław”. Od 1940 r. do czerwca 1943 r. oficjalnie pracował w Przemysłowo-Handlowych Zakładach Chemicznych Ludwik Spiess i Syn S.A. – spółce farmaceutycznej produkującej leki. W latach 1941-1943 był partyzantem na Kowelszczyźnie. Od stycznia 1944 r. walczył w składzie 27. Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej, w ramach operacji „Burza” przechodząc jej cały szlak bojowy jako dowódca 2. kompanii I batalionu „Sokół” 50. pułku piechoty AK. Po przejściu dywizji przez Bug i dotarciu na Lubelszczyznę, w drugiej połowie lipca został wysłany z Lublina do Warszawy w celu uzgodnienia zrzutów broni dla oddziałów 27. WDP. Tymczasem w stolicy trwały już przygotowania do powstania. Porucznik „Motyl” ze swoimi ludźmi został podporządkowany Komendzie Głównej AK i miał na kwaterze oczekiwać dalszych rozkazów. Późnym wieczorem 31 lipca, łączniczka przyniosła mu rozkaz wyznaczający godzinę „W” i miejsce koncentracji.
W Powstaniu Warszawskim Zbigniew Ścibor-Rylski dowodził kompanią „Motyl”, należącą do batalionu „Czata 49”. Razem z kompanią przebijał się z Woli na Stare Miasto, później do Śródmieścia, Górny Czerniaków i na Mokotów. Brał też udział w nieudanym desancie na Plac Bankowy.
Z grupą kilkunastu oficerów zgrupowania zdobył ubrania cywilne i wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną. Początkowo osadzony w obozie przejściowym w Pruszkowie (Dulag 121), z którego po kilku dniach uciekł do Łowicza, gdzie doczekał zakończenia wojny.
Po wojnie Ścibor-Rylski zerwał z działalnością konspiracyjną. W PRL pracował m.in. w Zjednoczonych Zakładach Gospodarczych INCO. Od 1990 r. Ścibor-Rylski pełnił funkcję prezesa Związku Powstańców Warszawskich, był także jednym z inicjatorów Muzeum Powstania Warszawskiego. W latach 2004-2014 był sekretarzem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari.
Pożegnanie w ubiegłym roku
W ubiegłym roku podczas obchodów rocznicy wybuchu powstania, generał wygłosił bardzo przejmujące przemówienie. – Żegnam Was, na pewno jest to moje ostatnie spotkanie z Wami. Sto lat to wielkie przeżycie. To wielka, największa, jaką człowiek może otrzymać od Boga, radość – powiedział zgromadzonym na Placu Wolności przed Muzeum Powstania Warszawskiego.
Źródło: Muzuem Powstania Warszawskiego
ZDJĘCIE: