Obraz morza i wielkie współczesne aglomeracje miejskie – te dwa, na pozór bardzo odległe światy, łączy bardzo wiele. Rozmawiamy o tym z malarką morza Lianą Bieler, właścicielką strony obrazmorza.pl
Malarstwo – w jakiej kondycji jest ta klasyczna forma sztuki w realiach współczesnych wielkich miast, szklanych wieżowców i nowoczesnych osiedli? Jak czuje się obraz olejny w świecie ze szkła, betonu i żelaza?
We współczesnym świecie wielkich miast, futurystycznej technologii i awangardowych rozwiązań architektonicznych klasyczny obraz olejny ma się zaskakująco dobrze. Pozycja malarstwa wręcz się umacnia. Od roku 2004 do dziś (2022) systematycznie wzrasta liczba wyszukań w internecie haseł “obraz olejny” i “obraz na płótnie”. Miasta rozwijają się niezwykle dynamicznie. Nawet okresowe trudności związane z pandemią nie wstrzymują tego procesu. Deweloperzy realizują kolejne inwestycje. Stalowe żurawie dźwigów, betoniarki i łyżki koparek zdobywają kolejne połacie ziemi. Najlepiej widać to, kiedy spojrzymy wstecz. Ostatnio przykuły moją uwagę zdjęcia prezentujące przestrzeń miejską przy metrze Kabaty, Natolin w latach 90. Wtedy puste, niemal dzikie przestrzenie to dziś tętniące życiem osiedla, znakomicie zindustrializowany teren. Jak to się wiąże z malarstwem? Trzeba pamiętać, że każdy nowy budynek to nowe wnętrza do zagospodarowania. Te wszystkie gołe ściany trzeba ubrać. Obraz olejny to idealne ponadczasowe rozwiązanie. W skali masowej, to są tysiące metrów kwadratowych nowych ścian i tysiące obrazów.
“Tysiące metrów kwadratowych nowych ścian” – to brzmi bardzo obrazowo, ale to chyba nie jedyna przyczyna wzrostu zainteresowania malarstwem?
Oczywiście przyczyn rosnącego zainteresowania jest więcej. Na uwagę zasługuje aspekt inwestowania w sztukę. Ludzie starają się szukać coraz bardziej kreatywnych i ciekawych form lokowania kapitału. Rynek sztuki jest od kilku lat jednym z najszybciej rozwijających się rynków. Malarstwo to godna uwagi metoda inwestowania kapitału.
Wróćmy do morza jako tematu malarskiego – jak wiąże się ono z rzeczywistością wielkich dużych miast?
Żyjąc w miastach mamy okazję obserwować wiele ciekawych zjawisk. Otacza nas nowoczesna, ciekawa architektura, mieszkamy w ciekawie zaprojektowanych budynkach, pracując w “dizajnerskich” biurowcach. Jednak są to wszystko twory człowieka. Żyjąc w miastach odgradzamy się warstwą betonu od matki ziemi, a kolejne betonowe obiekty szczelnie wypełniają nasze pole widzenia. Brakuje nam kontaktu z przyrodą. Towarzyszy nam chroniczny deficyt przestrzeni. Tymczasem obraz morza daje nam tę przestrzeń. Wzrok może bezkarnie błądzić po obrazie i biec w jego głąb daleko, daleko aż do linii horyzontu.
Miasta to nie tylko budownictwo mieszkaniowe, ale też rosnąca przestrzeń biurowa – czy nowoczesne biuro to przestrzeń dla obrazów na płótnie?
Przestrzeń to ukojenie nie tylko dla oka, ale i dla duszy. Dlatego malarstwo marynistyczne, czyli takie gdzie głównym bohaterem jest morze, pomaga nam zachować równowagę w świecie pełnym pośpiechu i niepokoju. Miejsce pracy to przestrzeń bardzo ważna. Aktywność zawodowa może wiązać się z napięciem, może pojawić się stres i niekorzystne emocje. Dlatego przestrzeń w miejscu pracy powinna koić i błyskawicznie przywracać spokój i równowagę. Relaksować i regenerować. Dzisiejsza nauka zarządzania jest coraz bardziej świadoma tych wszystkich niuansów. Menagerowie i prezesi rozumieją, że kierowanie firmą to sztuka odpowiedniego zarządzania zasobami ludzkimi a estetyka miejsca pracy odgrywa tu bardzo istotną role. Dlatego obrazy morza sprawdzają się świetnie zarówno w domu, jak i w miejscu pracy.
Jakie elementy budują dobry obraz, co jest istotne?
Nie ma jednej drogi do osiągnięcia idealnego obrazu, ale są pewne istotne elementy, na które warto zwrócić uwagę przy okazji oceny dzieła sztuki. W moim malarstwie staram się zwracać uwagę na kilka kwestii, zaczynając od kwestii technicznej, która w malarstwie nie jest bez znaczenia:
– Najlepsze jakościowo lniane płótno i farby olejne. Maluję tylko na lnianych, płótnach ręcznie przygotowywanych. Malarstwo to nie jest przestrzeń na fabryczną robotę. Tu warto pochylić się nad konkretnym detalem, a mianowicie boki płócien. Maszynowo gruntowane wielkie płótna obijane hurtowo na ramach mają zagruntowane boki. Nie wygląda to dobrze. Natomiast ręcznie przygotowywane płótna, na których maluję, mają niezagruntowane boki. Dzięki temu odbiorca ma bezpośredni kontakt z płótnem. Buduje to powagę obrazu a skończona praca może z powodzeniem wisieć bez ramy, ponieważ ma studyjny, awangardowy charakter.
– Czuła obserwacja rzeczywistości. Malując staram się obserwować świat delikatnie i czule a zarazem uważnie i drobiazgowo, tak żeby wychwytywać ciekawą grę barw i kształtów otaczającej nas rzeczywistości.
– Tzw. “warsztat”, czyli technika. Malując stosuję zarówno technikę impastu (tj. maluję dużą ilością farby osiągając efekt impresyjnych uderzeń pędzla), jak i gładkie aple koloru, wszystko w zależności od konkretnej sytuacji na obrazie.
– Budowanie przestrzeni światłem. Dawna zasada malarska mówi: “malarz nie maluje farbami, malarz maluje światłem”. To światło buduje dobry intrygujący obraz.
– Ciekawe tematy. Malarstwo marynistyczne to nie tylko malowanie samego morza, ale też szereg elementów związanych z morzem, takich jak plaża, łodzie, mariny czy palmy i niebo.
Malarstwo to ponadczasowa dziedzina sztuki, a Pani obrazy pełne są spokoju i harmonii. Dziękuję bardzo za rozmowę. Będę śledzić Pani stronę, żeby na bieżąco widzieć nowe obrazy.

Artykuł sponsorowany