Jako architekt, Polak, żyjący na co dzień w Eindhoven, czyli jakieś 1200 km z od Warszawy, bacznie przyglądam się zmianom jakie zachodzą w moim ukochanym mieście. Dorastałem w Warszawie, z której przeprowadziłem się do Holandii w 2008 roku jako 22-latek.. Dużo energii zajmowało mi tłumaczenie zagranicznym znajomym, jak należy postrzegać moje miasto, aby je pokochać. Teraz nie muszę już tego robić, bo Warszawa sama z siebie daje się dość łatwo polubić. Nadal jest dużo do zrobienia, ale dzięki licznym inwestycjom i inicjatywom miasto się zmienia. Chciałbym tutaj dodać, że zmienia się na lepsze, ale czuję pewien niedosyt, a nawet niepokój o sposób, w jaki te zmiany zachodzą. Często króluje megalomania rodem z Dubaju albo Szanghaju. Machnąłbym nawet ręką, na to co Polacy czy prywatni deweloperzy robią, za swoje pieniądze na swoich działkach. Niepokojące jest, jak się myśli o przestrzeni publicznej i infrastrukturze.
Nie miałem jeszcze okazji przejechać się drugą, piękną linią metra, ale obrazki w internecie nasuwają mi pytanie, czy można było wydać pieniądze lepiej? Na przykład na jedną stację więcej.
Pamiętam, iż jakiś czas temu pojawił się pomysł estetyzacji Politechniki – „najbrzydszej” stacji polskiego metra. Korzystałem z tej stacji codziennie dojeżdżając na pobliski Wydział Architektury. Fakt, jako architekt powinienem optować za ładnym metrem, ale bardziej cieszyłbym się, gdyby metro wtedy, po prostu zawoziło mnie na Bródno, gdzie mieszkałem.
Estetyka przestrzeni publicznej oraz infrastruktury nie powinna się opierać tylko i wyłącznie na najdroższych rozwiązaniach, czyli marmurach, szkle i szlachetnych metalach. Pieniądze na tego typu inwestycje płyną jeszcze szerokim strumieniem z Unii Europejskiej. Pamiętajmy jednak, że nie śpimy jak Bliski Wschód na petrodolarach, a fundusze pomocowe będą coraz skromniejsze.
Przed otwarciem drugiej linii metra wzbudziły we mnie niepokój pomysły jak przeprawiać rowery przez Wisłę. Pomysły były różne, ciekawe, stymulujące kreatywność i otwierające oczy: tunele, gondole, mosty, wyspy czy kładki . Ostatni pożar mostu Łazienkowskiego rozpalił kolejne głowy do generowania szalonych pomysłów. Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Warszawa mekka rowerową nie będzie tak jak Amsterdam czy Kopenhaga. I to nie przez brak infrastruktury ale przez fakt, iż miasto jest zbyt rozległe oraz, że przez pół roku jazda na rowerze nie jest czymś przyjemnych. Taki Amsterdam, który ma najwyższy wskaźnik przejazdów rowerami, nie ma wcale spektakularnej infrastruktury. Nie ma tu też zapierających dech w piersiach kładek, czy bezkolizyjnych skrzyżowań rowerowych. W ogóle muszę przyznać, że Amsterdam wypada średnio pod względem infrastruktury, gdy porówna się go z Rotterdamem czy Eindhoven . Pod rzeką Mass w Rotterdamie biegnie tunel tylko i wyłącznie dla rowerów a w centrum Eindhoven ruch kołowy, pieszy i rowerowy jest rozdzielony na kilku poziomach. Ponadto przeprawa przez Ij, rzekę, która dzieli miasto na „gorszą” północną i „lepszą” południową część odbywa się przez… darmowe promy! Dla wielu Amsterdamczyków z gorszej północy przeprawa promowa to jedna z przyjemniejszych chwil dnia – 4-5 minut bez pośpiechu, ale z widokiem na miasto i rzekę. Prom, chociażby sezonowy, w rozległej i zimnej Warszawie sprawdzić mógłby się idealnie. No i jaki do tego widok na piękną Skarpę Wiślaną.
Prom może nie do końca usatysfakcjonować tych aktywniejszych cyklistów, którzy chcą o sile własnych mięśni przekroczyć Wisłę. Dla tych zaproponowałbym najzwyklejszą ścieżkę wytyczoną obok samochodów. Takie ścieżki można by wyznaczyć na kilku mostach: na odbudowywanym wkrótce Łazienkowskim czy moście Poniatowskiego. Na tym ostatnim można by zrezygnować z jednego pasa na rzecz ścieżki i deptaka, a na wysokości nowego plażowego pawilonu przy stadionie można by urządzić dodatkowy przystanek tramwajowy aby skrócić podróż nad Wisłę. Poniatowski, najpiękniejszy z stołecznych mostów mółgby się stać piękną i wygodną przeprawą przez rzękę, zarówno dla plażowiczów, kibiców czy fanów z Stadionu Narodowego.
Ale zaraz pojawią się głosy iż to niebezpieczne i niezbyt przyjemne jaki i niezdrowo tak wśród spalin. Cóż, Amsterdam o najwyższym wskaźniku „urowerowienia” ma najniższy wskaźnik wypadków z udziałem cyklistów. Oczywiście można powiedzieć iż Holendrzy od dziecka pedałują. Dodać należy, iż w weekendy, większość rowerzystów ma jakieś promile we krwi lub inne legalne tam używki. Podcięci, trochę na haju i bez super ścieżek, Amsterdamczycy jakoś docierają do domu cali i zdrowi.
Amsterdamski sukces rowerowego stylu życia w sporej części polega na ograniczonym ruchu samochodowym. Można powiedzieć iż Amsterdam jest w miarę przyjazny cyklistom. Ze stuprocentową pewnością, można natomiast stwierdzić iż jest to miasto zupełnie nieprzyjazne samochodom. Dostanie się autem nad kanały graniczy z cudem. Większość ulic zwężona jest do jednego pasa, na rzecz rowerów i pieszych. Ruch spowolniony jest do 50 a nawet do 40km na godzinę w centrum miasta a na obwodnicy ograniczenie to 100 a w godzinach szczytu nawet 80km. Wolniejszy ruch to mniejsze zanieczyszczenia, mniejsze korki, hałas oraz bezpieczniejsze ścieżki dla cyklistów. Ekrany akustyczne nie są wtedy potrzebne. Nawet nie chcę myśleć ile pieniędzy zostało wydane na szpecące krajobraz instalacje zamiast których można by wybudować jedną albo i dwie kładki przez Wisłę. Wolniejszy ruch na ulicach na pewno sprzyjałby pieszym, i ożywił ulice.
Na szczęście , jeszcze przez kilka lat będziemy czerpać z funduszy europejskich. Czas zdecydować, jakim jakim miastem ma być Warszawa. Przyjaznym, ludzkim, zielonym i wesołym Amsterdamem, czy samochodową dżunglą z marmurowym centrum i metrem przestrzelonym Dubajem.
Prawa autorskie, źródła ilustracji:
Amsterdam bikes:
„Amsterdam – Bicycles – 1058” by © Jorge Royan / http://www.royan.com.ar. Licensed under CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons – http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Amsterdam_-_Bicycles_-_1058.jpg#/media/File:Amsterdam_-_Bicycles_-_1058.jpg
Bike pont over Ij:
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:IJveer.jpg by LennartBolks
Bicycle parking lot at Central Station:
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Bicycle_parking_lot.jpg by AirBete
Dubai highway:
„Dubai Interchange near Burj Kalifa 2013” by Iantomferry – Own work. Licensed under CC BY-SA 3.0 via Wikipedia – http://en.wikipedia.org/wiki/File:Dubai_Interchange_near_Burj_Kalifa_2013.jpg#/media/File:Dubai_Interchange_near_Burj_Kalifa_2013.jpg
Poniatwski / Poniatowski 1:
Bygg Archtiecture