Wiadukt mostu Poniatowskiego powoli odzyskuje blask – w przenośni, ale też dosłownie. Ponad stuletni obiekt przechodzi wymagającą konserwację. Prace, choć trudne, zaczynają przenosić się dalej w stronę Wisły.
Remont wiaduktu mostu Poniatowskiego polega na odnowie elementów betonowych i kamiennych oraz murów oporowych. Odtwarzamy również zabezpieczenia antykorozyjne stalowych elementów. Prace obejmują niemal cały wiadukt – od stacji Warszawa-Powiśle do ul. Wioślarskiej.
Dotychczas wykonano w dużej mierze prace przygotowawcze. Natomiast prace nad odnową warstwy antykorozyjnej konstrukcji stalowej prawie w połowie. Teraz roboty zaczynają przenosić się za ul. Kruczkowskiego.
Remont wiaduktu nie należy do najłatwiejszych. To zabytek, więc musi być odpowiednio dobierana technologia i zakres prac. W wielu miejscach wiaduktu wciąż są oryginalne elementy z czasów budowy obiektu (lata 1905-1913), które jednak przez lata były wielokrotnie naprawiane. Problem w tym, że niekoniecznie dobrze.
Nieskuteczne naprawy sprzed lat oznaczają konieczność dodatkowych prac dziś. Nie jest to jednak coś zaskakującego. Przy wielu remontach dopiero w trakcie ich realizacji okazuje się, że zakres prac musi być większy niż początkowo zakładano. Na przykład zakres robót antykorozyjnych konstrukcji żelbetowej wiaduktu poznano dopiero po przebadaniu całego obiektu. Korozja dotknęła także pręty zbrojeniowe. Wobec tego zwiększono zakres ochrony zbrojenia i napraw żelbetowych łuków.