W ostatni weekend maja Hala Koszyki zamieniła się w prawdziwą świątynię rzemiosła i sztuki użytkowej. Warszawskie Targi Rzemiosła i Sztuki, zorganizowane w ramach tegorocznej Nocy Wieżowców, przyciągnęły tłumy mieszkańców stolicy i turystów spragnionych autentycznego kontaktu ze sztuką, twórczością i przedmiotami tworzonymi z pasją. Przestrzeń na pierwszym piętrze Koszyków wypełniła się artystami i rzemieślnikami z najróżniejszych dziedzin, a piękna, słoneczna pogoda tylko dopełniła tej niezwykle inspirującej atmosfery.
Miejsce, które łączy światy
Hala Koszyki, znana z wyjątkowego połączenia gastronomii, designu i miejskiej kultury, okazała się idealnym tłem dla tego wydarzenia. Jej industrialna elegancja świetnie współgrała z ideą targów – czyli połączeniem tradycji z nowoczesnością. I właśnie to połączenie – rzemieślników z różnych światów w jednym wyjątkowym miejscu – okazało się strzałem w dziesiątkę.
Wśród wystawców znaleźli się m.in. szewcy, ceramicy, złotnicy, malarze, twórcy street artu, krawcy haute couture, stolarze, a nawet tatuażyści i fotografowie. Ich obecność pokazała, jak szeroko można dziś rozumieć rzemiosło – nie tylko jako odtwórczą technikę, ale jako współczesną, pełnoprawną formę artystycznego wyrazu.
Spotkanie z twórcą – bezcenne
Jednym z największych atutów wydarzenia była możliwość osobistego spotkania z twórcami. Można było nie tylko kupić unikatowe przedmioty – biżuterię, świece, ręcznie szyte buty czy oryginalne meble – ale też posłuchać, jak powstają. Rzemieślnicy i artyści chętnie dzielili się swoimi historiami, opowiadali o inspiracjach, prezentowali procesy twórcze na żywo. Taka forma dialogu – między artystą a odbiorcą – wprowadzała zupełnie nową jakość w odbiorze dzieła.
Na szczególne wyróżnienie zasługiwała prezentacja Domu Mody Herse 1868, który umożliwił odwiedzającym przyjrzenie się z bliska sztuce wysokiego krawiectwa – od pierwszych szkiców, przez formy konstrukcyjne, aż po ręczne wykończenia. Równie interesujące były wystawy: „Wilcza Opowieść” Tomasza Florka oraz fotograficzna ekspozycja „Prawdziwi” autorstwa Łukasza Klimka. Ten ostatni stworzył na miejscu studio, w którym na żywo wykonywał portrety gości w stylu fine art – stanowiące połączenie klasyki i nowoczesności w najlepszym wydaniu.
Pop-up Leonarda Art Gallery – street art w wersji premium
Jednym z najbardziej wyrazistych punktów programu był pop-up Leonarda Art Gallery, który zaprezentował nową kolekcję ubrań inspirowanych graffiti i street artem, a także rzeźby, obrazy, grafiki i postery. To połączenie mody i sztuki ulicznej w przestrzeni premium stanowiło świeże spojrzenie na współczesny design i pokazało, jak street art może funkcjonować w kontekście galerii i targów rzemiosła.
Piotr Suchodolski – sztuka w przestrzeni miejskiej
W ramach Nocy Wieżowców 2025, Piotr Suchodolski zaprezentował swoje prace w wieżowcu Skyliner, wprowadzając sztukę do przestrzeni miejskiej i biurowej. Jego twórczość, łącząca różne techniki i inspiracje, stanowiła ważny element wydarzenia, pokazując, jak sztuka może funkcjonować w nowoczesnym, miejskim kontekście.
Rzemiosło z duszą i ambicją
Warszawskie Targi Rzemiosła i Sztuki były nie tylko miejscem sprzedaży pięknych, ręcznie tworzonych przedmiotów. Były przede wszystkim przestrzenią spotkania – pomiędzy ludźmi, pomiędzy ideami, pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Dzięki starannej selekcji wystawców i ciekawemu programowi to wydarzenie udowodniło, że polskie rzemiosło nie tylko przetrwało, ale ma się dziś świetnie i z powodzeniem konkuruje z zagranicznymi markami.
Celem inicjatywy Gallery Warsaw – organizatora wydarzenia – była promocja polskiej sztuki użytkowej, edukacja w zakresie technik rzemieślniczych oraz inspirowanie kolejnych pokoleń twórców. I cel ten udało się osiągnąć w stu procentach. Targi były wypełnione rozmowami, prezentacjami, instalacjami artystycznymi i autentycznym zachwytem odwiedzających – co w czasach szybkiej konsumpcji i masowej produkcji stanowi prawdziwą wartość.
Wnioski i refleksje
Warszawskie Targi Rzemiosła i Sztuki w Hali Koszyki 2025 pokazały, że istnieje ogromna potrzeba kontaktu z „prawdziwym” twórcą i jego pracą. W świecie, który coraz częściej opiera się na wirtualności i jednorazowości, wydarzenia takie jak to są jak powiew świeżego powietrza – przypomnieniem, że rzeczy tworzone z sercem i umiejętnością mają nie tylko wartość użytkową, ale i duchową.











































































