Od 10 stycznia w Dolinie Służewieckiej i al. Sikorskiego funkcjonuje nowy buspas. Dzięki niemu autobusy pokonują tę trasę nawet 3-krotnie szybciej, a liczba pasażerów urosła aż o 70 procent! Utrudnienia w ruchu dla kierowców indywidualnych również się zmniejszyły – to dzięki temu, że część ruchu przeniosła się na nową obwodnicę.
Nowy pas dla autobusów powstał na odcinku od skrzyżowania z ul. Nowoursynowską do ul. Jana III Sobieskiego. To w sumie dwa 2-kilometrowe odcinki w obu kierunkach. Cel był prosty – poprawić warunki podróżowania tym ciągiem pasażerom komunikacji miejskiej. Kursuje tędy 10 linii autobusowych (w tym dwie przyspieszone), a w szczycie nawet 42 autobusy na godzinę w każdym kierunku.
Dotychczas pasażerowie zmuszeni byli do stania w korkach, tracąc długie minuty. Ten stosunkowo krótki odcinek przyczyniał się do dużych opóźnień, sięgających nawet ponad 10 minut. To oznaczało nie tylko stratę czasu dla pasażerów, ale też opóźnienia i rozregulowanie rozkładów jazdy na całej długości tras każdej z 10 linii.
Dzięki buspasowi, dziś przejazd całego odcinka (wraz z postojami na przystankach i sygnalizacji) jest możliwy w czasie 5 minut. To oznacza, że autobusy pokonują go nawet 3-krotnie szybciej niż do tej pory. Kursy stały się też bardziej przewidywalne – autobusy docierają na przystanek zgodnie z rozkładem. W dłuższej perspektywie możliwe jest nawet skrócenie rozkładowych czasów przejazdu, które do tej pory uwzględniały korki, a w efekcie obsługiwanie tych samych połączeń mniejszą liczbą pojazdów.
Ale najważniejsze, że zmiany natychmiast docenili sami warszawiacy. Liczniki zapełnienia autobusów pokazały, że dziennie z komunikacji publicznej korzysta teraz blisko 27 tys. osób – aż o 70 proc. więcej niż jesienią, kiedy buspasa (ani nowej obwodnicy) nie było. To najlepszy dowód na to, że buspas spełnił swoją rolę.
JAK SIĘ JEŹDZI SAMOCHODEM?
Wyznaczenie buspasa wymagało zmniejszenia liczby pasów ruchu dla kierowców samochodów z 3 do 2. Zbiegło się to w czasie z otwarciem nowej, 3-pasowej drogi ekspresowej S2. Łączny efekt tych zmian również widać w pomiarach.
Natężenie ruchu w Dolinie Służewieckiej w październiku wynosiło ok. 81 tys. pojazdów na dobę (w obie strony). Mieszał się tu ruch lokalny z tranzytem międzydzielnicowym i międzymiastowym w ciągu drogi krajowej nr 2. W styczniu, w pomiarach wykonanych już po wyznaczeniu buspasa, ta suma dobowa spadła do 63 tys., czyli o 23 proc. Podobnie wygląda pomiar na moście Siekierkowskim: ruch spadł z 97 do 70 tys. pojazdów na dobę w obie strony.
Dla kierowców najważniejsze są warunki i płynność ruchu. Wielu z nich obawiało się, że wyznaczenie buspasa pogorszy zatory na tym ciągu. Dane tego nie potwierdzają. Korki, jakie w Dolinie Służewieckiej występowały dotychczas niemal przez cały dzień (od 7 do 19), a czasem również w weekendy, teraz pojawiają się tylko w godzinach szczytu. Nawet wówczas zmierzona prędkość jest wyższa o 5-10 km/h niż jesienią. Poza krótkimi okresami szczytowymi ruch odbywa się dość płynnie i jest dozowany tylko sygnalizacją świetlną na skrzyżowaniach.
IDEALNY MOMENT
Należy pamiętać, że powyższe pomiary mają charakter poglądowy – od wprowadzenia buspasa minęło kilka dni i ruch na pewno będzie się jeszcze układał. Oceniając korzyści z buspasa koniecznie trzeba brać pod uwagę, jak zmieni się ruch już niedługo. Od początku lutego warszawiaków czekają duże utrudnienia związane z zamknięciem wiaduktu Trasy Łazienkowskiej nad Agrykolą. Dlatego kluczowe jest, aby do tego czasu przygotować odpowiednie warunki dla pasażerów autobusów – tak, aby nie utknęły one w korkach wraz z samochodami. Dolina Służewiecka to jeden z potencjalnych objazdów Trasy Łazienkowskiej – bez buspasa autobusy już za 2 tygodnie znów stanęłyby tu w korkach.
