Biznesmen z Londynu ma pomysł: łuk triumfalny będzie biurowcem?

    0
    253

    Wirtualna Polska przeprowadziła wywiad z brytyjskim biznesmenem o polskich korzeniach na temat łuku triumfalnego, który chce zbudować towarzystwo wspierane przez Jana Pietrzaka. Biznesmen proponuje budowę ponad 50 metrowego łuku, w którym mogłyby się znaleźć: sklepy, muzeum, biura, a także restauracja i parking na na 300 aut. Ekscentryczny pomysł przedstawił londyński biznesmen Jan Żyliński.

    Wirtualna Polska przeprowadziła wywiad z arystokratą i biznesmenem, który mieszka w Londynie, w klasycystycznym pałacu. Sam pomysł jest tak absurdalny, że zastanawiamy się jaki sens był jego przeprowadzenia i publikacji? To jednak pytanie do wydawców portalu.

    – Wewnątrz warszawskiego łuku będzie 3,5 tys. metrów kw. powierzchni użytkowej na dziewięciu piętrach. Włącznie z tarasem widokowym na szczycie, z którego rozciągać się będzie widok na całe miasto. Wewnątrz łuku będzie muzeum, sklepy, kawiarnie, restauracje i tak jak w Londynie, będzie można wynająć sale. Będzie też niewidoczny, ponieważ ulokowany pod ziemią, parking na 300 samochodów. Znajdzie się tam również pasaż podziemny, który połączy parking z łukiem i gdzie będą znajdowały się sklepy. Zakładamy jednak, że powierzchnię wynajmą jedynie polskie firmy – wzornictwo, biżuteria, czyli rzeczy, które mogą zainteresować zwiedzających – powiedział.

    Łuk miały docelowo mieć 9 kondygnacji naziemnych i ponad 52 metry wysokości.

     

    – To jest kompleksowa inwestycja. Proponuję nowoczesne rozwiązanie, które jest stosowane na zachodzie. Inwestorzy będą wynajmować powierzchnie komercyjne wewnątrz i pod łukiem. W ten sposób obiekt będzie na siebie zarabiał. Wszystkie komercyjne obiekty będą niewidoczne, znajdą się albo pod ziemią, albo w łuku. Zatem jeśli ktoś stanie sobie w Ogrodzie Saskim, nie zauważy tej komercji – będzie cieszyć oko symbolami historycznymi i architekturą klasyczną. Tak się robi tego typu rzeczy w XXI wieku. To jest inwestycja na ćwierć miliarda złotych – przekonywał.

    Budowlę ma sfinansować bank. Wcześniej Jan Pietrzak, inicjator budowy łuku zapewniał, że zostanie on zbudowany ze składek. – Pan Pietrzak otwarcie powiedział, że zbierze trochę pieniędzy, sprzedając cegiełki. Ale zasadniczo liczy na budżet państwowy – stwierdził w wywiadzie dla portalu Jan Żyliński i dodał, że spotkanie w sprawie budowli obiecał mu podczas wizyty w Londynie prezydent Andrzej Duda.

     

    Łuk upamiętniający bitwę warszawską 1920 roku ma stanąć na Marszałkowskiej, na wysokości Ogrodu Saskiego. Taką decyzję podjęli wspólnie przedstawiciele środowisk patriotycznych i władze stolicy. Ratusz zastrzegł, że wybór lokalizacji nie jest jednoznaczny z pozwoleniem na budowę monumentu. Tymczasem Miasto Jest Nasze proponuję debatę społeczną na temat projektu. Pytanie tylko, czy jest nad czym debatować.

    Sam pomysł upamiętnienia Bitwy Warszawskiej jest dobrym pomysłem. Pytanie tylko, czy nie lepiej przeznaczyć te pieniądze na odbudowę Pałacu Saskiego?