Polacy częściej niż przed wakacjami boją się powrotu do biur i odwiedzin w restauracjach Prawie jedna piąta konsumentów w Polsce w ogóle nie korzysta z komunikacji miejskiej. – wynika z raportu Deloitte.
Obserwowane w ostatnim czasie problemy z dostępnością nowych pojazdów oraz nienajlepsze nastroje wśród polskich konsumentów nie pomagają im w podjęciu decyzji w sprawie kupna samochodu. Niemal połowa ankietowanych w ogóle nie ma takich planów, a prawie jedna trzecia nie ma zdania na ten temat. Jak wynika z najnowszej edycji raportu Global State of the Consumer Tracker opracowanego przez firmę doradczą Deloitte, odsetek osób deklarujących, że czują się bezpiecznie podczas robienia zakupów spadł o 12 p.p. względem końca czerwca, a jeszcze bardziej, bo o 13 p.p., wzrosły obawy związane z powrotem do biura.
Badanie „Global State of the Consumer Tracker” zostało zapoczątkowane przez Deloitte, gdy społeczeństwo i gospodarka musiały mierzyć się z konsekwencjami wybuchu pandemii Covid-19. Ponad półtora roku później badanie pozostaje miernikiem nastrojów oraz sposobu funkcjonowania konsumentów na świecie i w Polsce w warunkach zmienionych przez koronawirusa, ale także w obliczu potencjalnych zagrożeń związanych z możliwą czwartą falą zakażeń.
Po okresie względnego uspokojenia, a często nawet poprawy nastrojów ankietowani w niektórych obszarach ponownie wyrażają obawy dotyczące własnego bezpieczeństwa. Odwrócenie trendu jest bardzo wyraźne w przypadku deklaracji dotyczących tradycyjnego sposobu robienia zakupów. Odsetek osób czujących się bezpiecznie podczas wizyty w sklepie stacjonarnym spadł z 74 proc. do 62 proc. -To wszystko przekłada się na nasze wybory konsumenckie – mówi Michał Tokarski, partner zarządzający działem doradztwa finansowego Deloitte w Polsce, lider Consumer Industry w Deloitte.
23. edycja badania, przeprowadzona pod koniec września br. w 22 państwach, pokazuje, że nieznacznie zmalały też wskazania dotyczące podróżowania samolotem (z 40 do 39 proc.) oraz korzystania z indywidualnych usług, takich jak kosmetyczka, fryzjer czy dentysta (z 62 do 60 proc.).
W przypadku pozostałych badanych aktywności, o ile w czerwcu ankietowani często i wyraźnie mówili o rosnącym poczuciu bezpieczeństwa, teraz widać, że dynamika tej pozytywnej zmiany zdecydowanie zwolniła. Z hoteli boi się obecnie korzystać 44 proc. badanych, a wizyta w restauracji niepokoi 38 proc. – w obu przypadkach jest to wskazanie niższe zaledwie o 1 p.p. Wyjątkiem pozostaje uczestnictwo w wydarzeniach masowych, takich jak koncerty, imprezy sportowe, wizyty w kinach i teatrach, które jako bezpieczne określa 51 proc. ankietowanych i jest to wzrost z 45 proc. deklarowanych w czerwcu br.
Podróże i praca w cieniu ograniczeń i przyzwyczajeń
W Polsce coraz powszechniejsze powroty do pracy w tradycyjnym, stacjonarnym modelu spowodowały najbardziej widoczny wzrost zaniepokojenia. Pod koniec czerwca 69 proc. ankietowanych nie miało obaw co do tego. Teraz nie martwi się tym już tylko 56 proc. To nadal ponad połowa badanych, ale zmiana na niekorzyść jest tu bardzo zauważalna.
Przy założeniu przychylnego nastawienia pracodawcy do pracy zdalnej, tylko z takiej formy wykonywania obowiązków służbowych chciałoby korzystać 30 proc. Polaków, a jedynie co dziesiąty odpowiedział, że w ogóle mu to nie odpowiada. Drugie najpopularniejsze wskazanie (19 proc.) to model hybrydowy, gdzie praca z domu zajmowałaby trzy dni w tygodniu.
Jak wynika z badania, w ostatnim czasie dwukrotnie spadł odsetek Polaków twierdzących, że w praktyce w ogóle nie pracują z domu. Jeszcze w czerwcu tak mówiło 40 proc. ankietowanych, a we wrześniu już tylko 18 proc. Jedna piąta z domu pracuje cały roboczy tydzień
Mimo chwilowego unormowania się sytuacji pandemicznej, kondycja domowych budżetów jest bardzo niestabilna. Świadczy o tym rosnący odsetek deklaracji ponoszenia przez gospodarstwa wydatków większych niż dochody. W czerwcu tak mówiło 17 proc. ankietowanych, a we wrześniu już 21 proc. Jednocześnie blisko co trzeci pytany martwi się o swoje oszczędności, a prawie połowa odkłada na późnej poważne zakupy
Zakupy nie tylko online
W wynikach wrześniowej fali badania nadal widoczna jest tendencja ograniczonego wykorzystania zdalnych kanałów zakupu niezbędnych towarów. Ankietowani najczęściej jako dobra, które w ciągu najbliższego miesiąca będą kupować wyłącznie w tradycyjnym modelu, w punktach sprzedaży, wymieniali artykuły spożywcze (72 proc.), leki (60 proc.) i domowe artykuły pierwszej potrzeby (55 proc.).
Badanie Deloitte pokazuje też, że Polacy nie wrócili do restauracji, a wręcz częściej boją się jeść na mieście. To w tej kategorii dało się zauważyć największy spadek deklaracji konsumpcji wyłącznie w lokalach – w czerwcu tak wskazywało 38 proc. pytanych, we wrześniu już tylko 28 proc.
Polacy boją się korzystania z komunikacji miejskiej
W ostatnich miesiącach korzystanie ze środków masowej komunikacji nie było zbyt popularne – z jednej strony to efekt częstej pracy z domu, z drugiej – obaw o przebywanie wśród innych ludzi. Wielu Polakom sytuacja ekonomiczna nie pozwala jednak na zakup własnego pojazdu. A ewentualne plany w tym zakresie mogą im jednak dodatkowo mocno pokrzyżować narastające problemy z łańcuchami dostaw i wydłużający się czas oczekiwania na realizację zamówień. – mówi Daniel Martyniuk, partner, lider doradztwa technologicznego, Deloitte.