W Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii, aktywiści z grupy Homokomando protestowali przed Ratuszem m.st. Warszawy, rozstawiając przed nim tęczę z balonów. Domagali się, żeby urząd dopuścił projekt Nowej Tęczy na Placu Zbawiciela do głosowania w warszawskim budżecie obywatelskim.
“Tęcza jest symbolem dla społeczności LGBT+. Wielokrotnie płonęła, i wielokrotnie była odbudowywana. Chcemy, by wróciła na Plac Zbawiciela na stałe. Nowa, niezniszczalna, która będzie symbolizować, że wszystkie osoby są w Warszawie mile widziane.” – mówił Linus Lewandowski, organizator protestu.
Projekt budżetowy “Roztęczamy Warszawę”, którego częścią było przywrócenie tęczy, otrzymał negatywną ocenę urzędu, ze względu na ryzyko roszczeń z tytułu praw autorskich do projektu. Prawa majątkowe do oryginalnej “Tęczy” Julity Wójcik posiada Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, które nie wyraża zgody na przywrócenie jej, ani żadnej konstrukcji nią inspirowanej, na Plac Zbawiciela.
Aktywiści złożyli odwołanie. Argumentują, że prawa autorskie nie mogą dotyczyć samej koncepcji tęczy, i można wykonać projekt inspirowany, który nie będzie naruszał niczyich praw. “W Polsce było już wiele tęcz, choćby “Prosta tęcza” przed Zachętą (1991), czy nawet na Placu Zbawiciela “Tęcza z balonów” (2021) i “Niezniszczalna tęcza” (z wody, 2018). Na świecie mamy do czynienia m.in. z „Łukiem Przyjaźni Narodów” w Kijowie, pomalowanym w tęczowe barwy w 2017 roku; z „Nightingale’s Rainbow” w Aylesbury z 2021 roku; czy z łukiem z puszek wystawionym w Newcastle 22 kwietnia 2022 roku.”
Przekazali także miastu zgodę na wykorzystanie projektu wykonanego przez Marcina Osieckiego – Nowej Tęczy z sześciu stalowych łuków. Chcą jednak ogłoszenia konkursu na tęczę, w którym mogliby startować artyści i biura architektoniczne z całego świata. “Przestrzeń artystyczna jest tu duża, mogą powstać naprawdę ciekawe projekty, a taki konkurs będzie bardzo prestiżowy, i na pewno będzie cieszył się olbrzymim zainteresowaniem.” – mówią.
Fot. Tomasz Sarosiek / Homokomando
Na miejscu był też Marek Szolc z Nowej Lewicy. “Dla mnie, jako radnego m.st. Warszawy, jest to coś niesłychanie smutnego, że Ratusz się tęczy panicznie boi. Że Kraków może na 17 maja wywiesić tęczową flagę, a Warszawa nie. Że Gdańsk może udzielić patronatu honorowego LGBT+ Film Festival, a Warszawa nie. Że Warszawa, gdy widzi projekt z budżetu obywatelskiego, zgłoszony przez mieszkanki i mieszkańców, to robi absolutnie wszystko i stosuje każdą formalną wymówkę, żeby tylko ten projekt nie trafił pod głosowanie. Tak to nie powinno wyglądać.”
“W 2013 roku, gdy podpaloną tę tęcze, ja naprawdę czułam strach, bardzo się bałam, ten strach mnie totalnie zalał. Mam takie poczucie, że to jest taki strach, który wielu nastolatków czuje na codzień. Widać to w raportach KPH, że aż 70% nastolatków LGBT ma myśli samobójcze, a 50% mierzy się z depresją. Dlatego instytucje publiczne powinny wspierać te osoby, tworząc przestrzeń, w której tacy ludzie czują się mile widziani i bezpieczni. I właśnie ta tęcza, to jest taki symbol, dzięki któremu mogą się czuć bezpiecznie.” – powiedziała Ula Jakubowska z partii Zieloni.
Protest zakończył się zbudowaniem tęczy z balonów. Na rozpatrzenie odwołania Ratusz ma czas do 31 maja.