Zakończyła się trwająca kilka miesięcy przebudowa palcu Piłsudskiego. Plac jest nie tylko większy, ale również zyskał czerwony kilkudziesięciometrowy „dywan” z czerwonego granitu.
„Czerwony dywan”, który miał być ułożony z czerwonych granitowych płyt miał być juz ułożony na początku, czyli w 2018 roku. Niestety, wtedy zabrakło pieniędzy i do budowy kolejnego elementu założenia upamiętniającego ofiary katastrofy lotniczej w Smoleńsku powrócono po 4 latach.
Prace budowlane, jak zwykle prowadzono w wielkiej tajemnicy i oficjalnie miała to być wymiana popękanych płyt. W rzeczywistości poszerzono betonową powierzchnię placu kosztem zieleni, a pomiędzy pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej i pomnikiem Lecha Kaczyńskiego powstał czerwony chodnik z granitu.
Inwestorem był Stołeczny Zarząd Infrastruktury, jednostka podlegająca Szefowi Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Plac kilka lat temu został przejęty przez rząd m.in. z powodu planów budowy pomników, które mają upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej.
Pomnik ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku znajduje się na placu Piłsudskiego. Zostały odsłonięty 10 kwietnia 2018 r., w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej.
To nie wszystko. Przy pomniku ma powstać jeszcze symboliczna ściana zieleni z historycznym krzyżem, który stał pod Pałacem Prezydenckim. Ale na razie na tę część inwestycji zabrakło pieniędzy.
Betonowy “dywan” wykonano z dwóch rzędów czerwonych płyt granitowych o wymiarach 200 x 100 cm. Wszystko zgodnie z wytycznymi projektanta pomnika Jerzego Kaliny.
Zarówno pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, jak i pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego zostały sfinansowane z datków społecznych.
Foto: Tomasz Reich