Polacy stają się estetami i coraz częściej przywiązują dużą wagę do otaczającej ich przestrzeni, w której przebywają na co dzień. Lata 90-te poprzedniego wieku odbiły swoje kolorowe, frywolne piętno w wielu polskich miastach dobitnie pokazując, jak ważne jest strategiczne podejście do kształtowania przestrzeni na wielu poziomach – nie tylko urbanistycznym, funkcjonalnym i architektonicznym, ale również estetycznym. Jedno jest pewne – dobrze zaaranżowana przestrzeń publiczna łączy wszystkie te aspekty, a liczne przykłady dobrych praktyk z całego świata należy promować i wcielać w życie także u nas.
Zmiany widać chociażby w biurach – praktyczne, ale banalne open spejsy coraz częściej przechodzą lifting stając się doskonale zaprojektowanym, wygodnym, przytulnym i przyjaznym miejscem, w którym po prostu chce się przebywać, nie tylko pracować.
Zmieniają się przestrzenie handlowe – najlepszym przykładem jest nowo otwarty w Warszawie sklep Carrefour Pro typu omnichannel. Ten absolutnie nowatorski koncept inteligentnie łączy w sobie wielokanałowość, usługi handlowe z nowymi technologiami cyfrowymi i w pięknych okolicznościach sztuki. Wnętrze nowoczesnego giganta zdobią ukochane przez warszawiaków kolorowe neony, które dotąd dostępne jedynie w przestrzeni miejskiej niepostrzeżenie przeniknęły do wnętrz, wprost na salony.
I wreszcie exterior, czyli ulice, główne arterie czy osiedla mieszkaniowe, gdzie sztuka zawitała za sprawą jednego z warszawskich deweloperów, który jako pierwszy wprowadził dzieła sztuki do przestrzeni osiedli mieszkaniowych. Neony, murale, graffiti czy rzeźby, zaprojektowane przez artystów, spotkały się z wielkim uznaniem.
Droga do upiększania metropolii jest jednak wyboista m.in. przez brak systemowych rozwiązań, które mogłyby być wsparciem zarówno dla mecenasów, jak i samych twórców. Jaka jest na to recepta? Zobacz przykłady z Polski i ze świata.
- Montreal
Wielkoformatowe grafiki naścienne powstawały od stuleci, ale prawdziwie artystyczną furorę pod nazwą murali zrobiły w 2. połowie XX wieku, urozmaicając miejski krajobraz przemyślaną formą i ukrytym przekazem, a przede wszystkim pięknem. Niektóre z nich zyskały już miano kultowych, a fani street-artu nieraz przeprawiają się przez pół globu, by zobaczyć je na żywo. Ta forma ozdabiania budynków początkowo dominowała w starszych, często poprzemysłowych i zaniedbanych rejonach. Jednak w ostatnich latach murale dumnie wkroczyły do głównego nurtu sztuki, a najlepszym przykładem systemowego – a jednocześnie mądrego – rozwiązania jest kanadyjski Montreal. Za demokratyzację i promocję murali odpowiada przeprowadzony po raz pierwszy w 2012 roku The Mural Festival, który przyciąga do miasta ponad milion miłośników tej sztuki. Murale płynnie wpisują się tu w tkankę miejską jako stały element krajobrazu, jednocześnie korespondując z otoczeniem i nierzadko odnosząc się do bieżącej sytuacji.
Polskie miasta powoli przechodzą wielowymiarową metamorfozę komunikacyjną, technologiczną, stając się coraz bardziej „smart”. Polacy są coraz bardziej mobilni i otwarci na świat, podróżują za granicę, podpatrują tamtejsze rozwiązania w przestrzeni miejskiej, które chcieliby wcielić u siebie. Wprowadzenie ich jest możliwe dzięki oddolnym inicjatywom, organizacjom pozarządowym, urzędnikom miejskim, aktywistom, a także deweloperom i inwestorom. Na razie to proces dość powolny, ale systematyczny. Główną przeszkodą jest brak systemowego rozwiązania i zdefiniowania procesów inwestowania w sztukę w przestrzeni miasta, co ma bezpośredni wpływ na jakość tej przestrzeni. Na szczęście nie brakuje ludzi, którym dobro miasta leży na sercu – należą do nich m.in. członkowie niedawno powołanej Fundacji Dom Development City Art, która tworzy długofalowy, perspektywiczny plan wsparcia dla sztuki w przestrzeni miejskiej. Pierwsze projekty zostały już sukcesywnie zrealizowane, np. ogrodzenie terenu przyszłych budynków mieszkalnych pomiędzy ulicami Powązkowską i Przasnyską zdobi z inicjatywy Fundacji artystyczne dzieło znanego artysty, Marka Sobczyka, pt.” Kolory Żoliborza”.
Stolica Wielkiej Brytanii udowadnia, że za upiększaniem miasta z powodzeniem mogą stać także jego władze. Co roku w czerwcu z inicjatywy ratusza odbywa się Sculpture in the City – miesięczny festiwal artystyczny, w ramach którego w przestrzeni miejskiej rozstawiane są najnowsze, starannie wyselekcjonowane rzeźby uznanych, jak i nieco mniej medialnych autorów. Festiwalowi towarzyszy szereg działań edukacyjnych dla dzieci, młodzieży i dorosłych udowadniając, że sztuka otacza nas wszędzie, nie tylko w przepastnych muzeach. Londyn jest znany z bogatej tradycji street-artu, której największą gwiazdą po dziś dzień jest Banksy, autor zaangażowanych społecznie i politycznie murali i graffiti. Za pomocą swoich niestandardowych pomysłów, które realizował pod osłoną nocy, sprawił, że sztuka uliczna jaką tworzył nie tylko zdobiła budynki i ulice miast, ale też stała się nośnikiem wiadomości, bawiąc przechodniów, a nierzadko inicjując temat debaty publicznej. To, co robił wywarło ogromny wpływ na rozwój sztuki w przestrzeni miejskiej na całym świecie.