Czy obserwowany od wielu miesięcy boom na fotowoltaikę niedługo się skończy? Niestety wiele na to wskazuje. Rząd chce spowolnić nowe inwestycje, uważa je bowiem za zagrożenie dla sieci elektroenergetycznej. Służyć ma temu tzw. system sprzedażowy, który zastąpi aktualnie stosowany system opustów. Czy po wprowadzeniu zmian fotowoltaika będzie mniej opłacalna?
Jak działa system opustów?
Dlaczego tak wielu inwestorów chce „załapać się” do systemu opustów, zanim zastąpi go system sprzedażowy? Najpierw wyjaśnijmy, czym są tzw. opusty.
Opusty (inaczej net-metering) to wygodny i korzystny model rozliczania energii elektrycznej wyprodukowanej w instalacji fotowoltaicznej. Właściciel fotowoltaiki (prosument) zużywa prąd wtedy, kiedy tego potrzebuje, a nie tylko bezpośrednio w momencie jego wytworzenia. Jest to możliwe dzięki współpracy z siecią elektroenergetyczną. Prosument oddaje nadwyżki energii elektrycznej do sieci. Może odebrać je wtedy, kiedy zapotrzebowanie gospodarstwa domowego na prąd wzrośnie.
Czym jednak dokładnie są opusty? To system, w którym odbieramy z sieci 70-80% wprowadzonej do niej energii. Wielkość opustu wynika z wielkości instalacji fotowoltaicznej. Dla mikroinstalacji do 10 kWp wynosi 80% – za 1 kWh wprowadzoną do sieci można odebrać 0,8 kWh. Z kolei dla większych systemów, powyżej 10 kWp, jest to 70%.
Opłacalność fotowoltaiki w systemie opustów
Co zaś z pozostałymi 20-30% energii elektrycznej? To swego rodzaju opłata za korzystanie z sieci elektroenergetycznej jak z magazynu energii. Bez tego potrzebowalibyśmy własnego, domowego magazynu lub po prostu tracilibyśmy wyprodukowany prądu. W związku z tym fotowoltaika nadal jest opłacalna, a końcówka 2021 i początek 2022 roku to bardzo dobry moment na inwestycję.
System sprzedażowy już niedługo
Sprzedażowy model rozliczeń będzie opierał się na zasadzie net-billingu. Zakłada on sprzedaż nadwyżek prądu, a następnie zakup energii w momencie zwiększonego zapotrzebowania. Wszystko po cenach rynkowych. Nowy model rozliczeń zacznie obowiązywać 1 kwietnia 2022 roku (według pierwotnych propozycji zmiana miała nastąpić na przełomie 2021 i 2022 roku).
Wprowadzenie systemu sprzedażowego to konsekwencja nowych przepisów dotyczących odnawialnych źródeł energii uchwalonych przez Sejm pod koniec października 2021 roku. Jak argumentuje rząd, taka decyzja wynika przede wszystkim z ograniczonej elastyczności sieci elektroenergetycznej. Sieć nie ma wystarczającej pojemności, aby przyjmować nadwyżki energii elektrycznej od coraz większej liczby prosumentów. Zdaniem ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego mogłoby to doprowadzić do „wyłączenia prądu, przepalenia sieci i dużych kłopotów w instalacjach”.
System sprzedażowy ma zachęcić prosumentów m.in. do większej autokonsumpcji prądu, tzn. zasilania kolejnych instalacji i urządzeń energią elektryczną wyprodukowaną w fotowoltaice. Jednocześnie promowane będą domowe magazyny energii pozwalające na przechowywanie wytworzonego prądu.

Czy model sprzedażowy się opłaca?
Plan wprowadzenia systemu net-billingu spotkał się z ostrą krytyką branży i ekspertów rynku energii. Jak wynika z analizy przygotowanej na zlecenie Polskiego Alarmu Smogowego [1], spowoduje ona znaczne wydłużenie okresu zwrotu inwestycji – z kilku do kilkunastu lat.
Niestety według nowych zasad sprzedaż i kupno energii będą się mniej opłacać prosumentom. Wynika to m.in. z systematycznych podwyżek prądu – między wrześniem 2020 a wrześniem 2021 roku ceny hurtowe energii elektrycznej w rocznych kontraktach terminowych wzrosły o 70%. Do tego dochodzi brak stabilności na rynku cen energii, co oznacza większe ryzyko inwestycyjne – w końcu trudno wymagać od klientów indywidualnych umiejętności analizy oraz prognozowania cen prądu.
Czy to dobry moment na inwestycję? Jak najlepszy. Jeżeli podejście rządu do sektora fotowoltaiki się nie zmieni, po 1 kwietnia 2022 roku inwestycja w panele będzie mniej opłacalna. Jeżeli więc zależy nam na tym, aby wejść do systemu opustów, musimy zgłosić wniosek o przyłączenie fotowoltaiki do sieci do 31 marca 2022 roku, a wcześniej pozytywnie przejść całą procedurę formalną. Inwestorzy, którzy dopełnią formalności do końca marca 2022 roku, będą mogli korzystać z pierwotnego systemu rozliczeń jeszcze przez 15 lat.
[1] „Analiza propozycji systemów rozliczania energii produkowanej przez prosumentów” opracowana przez dr. Jana Rączkę, byłego prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Artykuł sponsorowany