Bulwary Wiślane mają zaledwie 2 kilometry długości, ale już ściągają tłumy mieszkańców stolicy, którzy na spacer nad brzegiem Wisły musieli czekać aż kilka lat. Efekt prac jest imponujący. Nie wszystko jest idealne, ale Warszawa niewątpliwie zyskała kolejną atrakcję dla mieszkańców i turystów.
Pierwsza część bulwarów wiślanych zaczyna się od ul. Boleść i ciągnie się aż do mostu Śląsko–Dąbrowskiego. Na deptaku znajdą się miejsca rozrywkowe, bary, kawiarnie, a także przystań. Część lokali zostanie przycumowana do brzegu. Poza tym wzdłuż bulwarów będziemy mogli przejechać ścieżką rowerową. Kolejne etapy bulwarów będą oddawane w najbliższych latach. Miasto nie poddaje żadnych dat.
Warszawiacy dość długo czekali na Bulwary Wiślane. Pierwsze próby budowy promenady nad Wisłą podjęto przed II wojną światową z inicjatywy prezydenta Stefana Starzyńskiego. Prace nad budową promenady rozpoczął ówczesny prezydent w 1935 r. Przypomina o tym tablica w przejściu podziemnym pod mostem Śląsko- Dąbrowskim. Jest tam wykuta data rozpoczęcia prac budowlanych i pierwsze cyfry zakończenia budowy 1 94… Jak wiadomo projekt nigdy nie został ukończony.
Na bulwarach wytoczono całkowicie nowy trakt dla pieszych, a także drogi rowerowe. Zadbano o zieleń. Rosną szpalery strzyżonych grabów i kwiaty. Z zielenią znakomicie komponują się cztery pergole z dachem z membrany PCV. Nie brakuje mebli do siedzenia i leżenia. Brakuje wypożyczalni leżaków, ale być może pojawią się one w przyszłości. Uwagę przyciąga taras widokowy zbudowany na wysokości Zamku Królewskiego. Widok z niego jest imponujący.
W przyszłości na przebudowanych bulwarach zaplanowano umieszczenie wodnego parku zabaw, plaży miejskiej, ogrodów dydaktycznych, amfiteatru i siedmiu pawilonów: galerii, pawilonu plażowego, kawiarń i pomostów. Ma również powstać kaskada wodna od pomnika Syreny w stronę Wisły.
Projektanci, nie pomyśleli o toaletach publicznych, co jest sporym niedopatrzeniem. Miejmy nadzieję, że pojawią się one na kolejnych odcinkach bulwarów. Podobnie jak knajpki i infrastruktura gastronomiczna.
Foto: Tomasz Reich