Kilka dni temu odbyła się nocna akcja samplingowa, połączona z miejskim bombingiem plakatów. Działania objęły warszawskie dzielnice Śródmieście i Powiśle. Na wielu przystankach autobusowych, mieszkańcy Warszawy mogli znaleźć paczki w formie kopert z wizualizacją okładki książki oraz napisem „OTWÓRZ OCZY”. Wewnątrz znalazcy odkrywali książkę z dedykacją podpisaną przez autora: „JAK PRZECZYTASZ, PODAJ DALEJ!”.
Akcja miała na celu nie tylko przypomnienie o debiucie Marka Kaczmara, ale także zachęcenie do dzielenia się literaturą i promowania czytelnictwa. Co więcej, Wydawnictwo TIMES NEW WARSAW zapowiada, że powtórka samplingu Zepsutego Miasta nastąpi jeszcze w tym miesiącu, dlatego warto być czujnym. Za produkcję muzyki do krótkiego, surowego materiału video z bombingu plakatów, dedykowanego do social media, odpowiada 19-letni Jan Gołdanowski — syn legendarnego producenta, Wacława „Waco” Gołdanowskiego.
Sam autor w swojej powieści dotyka trudnych problemów społecznych. Jego lekkość pióra zaskakuje, ale historia, choć zaczyna się hedonistycznie, kończy się wstrząsająco, co wyrywa czytelnika ze strefy komfortu i prowokuje do głębokich refleksji. Fabuła, oparta na autentycznych wydarzeniach, kreśli dramatyczny obraz współczesnej Warszawy, a wplecione w nią morderstwo, które wstrząsnęło Polską w ubiegłej dekadzie, dodaje powieści mrocznego ciężaru.
Jednym z najbardziej oryginalnych zabiegów Kaczmara jest nietypowa narracja, w której każdy rozdział opowiadany jest z perspektywy innej postaci. Wydarzenia, które splatają się na początku książki, zaskakująco przeplatają się i finalizują w sposób, który może zadowolić nawet najbardziej wymagających czytelników. Powieść czyta się niemal filmowo, co wręcz prosi się o ekranizację.
„Pieniądze, które miały zbudować potęgę tego miasta, stały się jego nowotworem” — te słowa autora na długo pozostają w pamięci po zakończeniu lektury.
Zepsute Miasto to powieść, od której trudno się oderwać. Czyta się ją dosłownie jednym tchem. Nie sposób przejść obojętnie obok tej książki, nie tylko ze względu na poruszane przez autora ważne tematy, ale także dzięki okładce, od której nie da się oderwać wzroku.
Całość jest głęboko osadzona w warszawskich realiach i dopracowana w każdym szczególe, co sprawia, że po przeczytaniu pozostaje z czytelnikiem na długo — zarówno wizualnie, jak i w treści. Fakt, że książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, dodatkowo potęguje emocje, które towarzyszą lekturze. Mówi się o niej, że to „wake-up call dla młodego pokolenia”, choć równie dobrze można uznać ją za ważny głos dla nas wszystkich. Ta historia naprawdę daje do myślenia i bez wątpienia jest to lektura obowiązkowa.
Za projekt okładki odpowiada OSOM Studios, w duecie Julii Konopki i Bartka Walczuka, a za odważne zdjęcia promujące — Zuza Krajewska. Sama powieść, co nie miało dotąd precedensu, została napisana specjalnie zaprojektowanym krojem pisma, który Kaczmar ironicznie nazwał Times New Warsaw. Za jego projekt odpowiada Mateusz Machalski, który czerpał inspirację z dotychczasowych fontów ściśle związanych ze stolicą.
Dla tych, którzy cenią sobie dedykacje od autora, książka dostępna jest od dnia premiery na stronie wydawnictwa timesnewwarsaw.com oraz bez dedykacji na wszystkich popularnych platformach zakupowych.