Julia S., która kilka dni temu zniszczyła posąg amorka w Dolince Szwajcarskiej, usłyszała zarzut uszkodzenia zabytkowej rzeźby. Stołeczny konserwator zabytków szacuje straty i nie wyklucza, że miasto będzie się domagać odszkodowania.
Sprawę zniszczenia rzeźby „Chłopca z żółwiem” zgłosił na policję stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. O zniszczeniu rzeźby zrobiło się głośno po tym jak pojawił się film w mediach społecznościowych m.in. na Wykopie, na którym widać, jak 18-latka uderza młotkiem w twarz amorka. Pod wpływem uderzeń młotkiem amorek stracił nos.
Film z tego aktu wandalizmu Julia S. zamieściła na Instagramie (w ramach instastories). Obecnie kobietę na Instagramie obserwuje kilka tysięcy osób, które szybko powieliły i rozprzestrzeniły nagranie w mediach społecznościowych.
Po fali negatywnych komentarzy dziewczyna sama zgłosiła się na policję, gdzie została przesłuchana i usłyszała zarzuty. Chodzi o czyn określony w 108 artykule ustawy o ochronie zabytków. Jego treść mówi, że każdy kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Jednocześnie Michał Krasucki, Stołeczny Konserwator Zabytków zapowiedział, że będzie domagał się zadośćuczynienia, bo konserwacja tego zabytku pochłonęła setki tysięcy złotych.