Rozmowa z Maksymilianem Marcinkowskim,Prezesem Zarządu at Senatorska Investment Sp. z o. o.
Po 70 latach na Stare Miasto wraca życie, powstają tam nowe inwestycje. Czy stawianie budynku w przestrzeni zabytkowej to wyzwanie?
To bardzo duże wyzwanie – zdecydowanie prościej jest budować poza centrum. W tak wyjątkowej lokalizacji jak Stare Miasto ważne jest przede wszystkim wkomponowanie budynku w otoczenie. Wykonanie takiego zadania z sukcesem sprawia ogromną satysfakcję. Pod względem technicznym – inwestycje na działkach zlokalizowanych poza Starym Miastem mają dużo większy teren pod zaplecze budowy. W naszym przypadku przestrzeń pomiędzy kontenerami a elewacją stanowiła 1,5-2 m. Oznacza to, że nie mieliśmy miejsca na składowanie materiałów, a ich dowożenie na plac budowy było naprawdę dużym wyzwaniem. Dodatkowo, warto wspomnieć o tym, że budynek Plac Zamkowy – Business with Heritage znajduje się nad tunelem trasy WZ, musieliśmy więc go ominąć poprzez zastosowanie konstrukcji mostowej. Za to był odpowiedzialny nasz partner – firma Arup – najlepszy fachowiec w tej dziedzinie. Muzeum Pompidou w Paryżu czy gmach Opery w Sydney to ich flagowe projekty, przy których realizacji kwestie konstrukcyjne odgrywały kluczową rolę.
Czy Plac Zamkowy jest szansą na nową jakość życia w zdegradowanej przestrzeni Starego Miasta?
Mamy nadzieję, że projekt ożywi okolicę, będzie zastrzykiem nowej jakości na Starym Mieście. Przestrzeń usługowa, która znajdzie się w budynku, będzie nowoczesna, charakteryzująca się najwyższym poziomem zaawansowania technologicznego. Witryny na parterze mają aż 3 m wysokości i 4 m szerokości – dzięki temu budynek otworzy się na Stare Miasto. Trzymamy również kciuki za renowację sąsiednich kamienic.
Trakt Królewski jest uznawany za najbardziej prestiżową część Warszawy. Z drugiej strony lokują się tam fast foody i dyskonty spożywcze. Co o tym decyduje?
Kiedyś Nowy Świat był ulicą handlową. Później sklepy zostały wyparte przez gastronomię. Fast foody – lokale sieciowe – dysponują znacznym zapleczem finansowym, dlatego mogą lokować się tam, gdzie czynsze są wysokie. Wynajmujący wybierają więc korporacje, a nie mniejsze przedsiębiorstwa. My staramy się, żeby Plac Zamkowy był pod tym względem wyjątkowy i bardzo starannie dobieramy naszych najemców.
W przyziemiu przewidziane są lokale na gastronomię. Potencjalni goście restauracji będą mieli zapewnione miejsca parkingowe?
Mamy 27 podziemnych miejsc parkingowych dla naszych biurowych najemców, co przy kameralnym charakterze budynku jest dobrym współczynnikiem. Warto zaznaczyć, że w bezpośrednim sąsiedztwie naszego budynku znajduje się sporo ogólnodostępnych miejsc parkingowych np. wzdłuż ulicy Podwale. Dodatkowo, chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych najemców, prowadzimy negocjacje z sąsiadami, którzy dysponują większą liczbą naziemnych miejsc parkingowych.
Może brak miejsc parkingowych jest jedną z przyczyn wyludnienia się Nowego Światu?
Na pewno jest to problem. Osoby, które chciałyby mieszkać przy Nowym Świecie są zmuszone do poruszani się komunikacją miejską, bo przecież nie każdego stać na kupno mieszkania w inwestycji z podziemnym parkingiem.
Z pewnością udogodnieniem jest powstanie stacji II linii metra, chociaż na razie ciężko jest powiedzieć, jak wpłynie ono na przyciągnięcie mieszkańców w te rejony.
Urbaniści twierdzą, że zabudowa Śródmieścia powinna być dogęszczana. Przy Krakowskim Przedmieściu jest kilka miejsc, które należałoby wypełnić tkanką miejską, np. przestrzeń po rozebranym pałacu Karasia. Czy jest szansa, że ten kierunek będzie kontynuowany w tych przestrzeniach?
Tak, jednak droga jeszcze daleka. Każdy projekt wymaga starannego przygotowania. Krakowskie Przedmieście to miejsce z ogromnym potencjałem. Chcielibyśmy odbudować Pałac Karasia, natomiast rozpoczęcie przedsięwzięcia zależy od wielu czynników. W tej chwili analizujemy, czy planowany obiekt będzie pełnił funkcję biurową czy hotelową, ale na pewno nie mieszkaniową.
Czy Pana zdaniem realne jest, aby odbudowany został pałac Saski wraz z pałacem Brühla oraz kamienicami od strony ulicy Królewskiej?
Te budynki powinny powstać. Pałac Saski i Pałac Brühla były fenomenalnymi budowlami. Nie widzę powodów, dla których nie miałby zostać odbudowane. Z drugiej strony uważam, że to, jak powininy wyglądać wymaga debaty społecznej. Osobiście nie jestem zwolennikiem wiernego odtwarzania zabytków. Potrzebna jest wola, aby zrobić krok naprzód, i nieprzywiązywanie się do tego, co jest. Przyzwyczailiśmy się, że na placu Piłsudskiego jest pusto, jednak nie musi tak być. Podobnie było z działką przy ulicy Senatorskiej, która pełniła funkcję parkingu.
Jak Pan sądzi, kiedy w Warszawie pojawi się myślenie o budowaniu pierzejowo?
Brak koncepcji nie jest jedynie problemem Warszawy czy Polski. Jak budować pierzejowo, kiedy w budynku, do którego miała przylegać nowa inwestycja, mieszkańcy wybili okna, co jest oczywiście samowolą budowlaną? Wystarczy przytoczyć przykład nowego budynku, który obecnie powstaje na tyłach Nowego Światu. W kamienicy obok pojawił się właśnie taki problem z oknami. Osoby odpowiedzialne wydadzą pozwolenie na budowę, ale nie rozwiąże to problemu z mieszkańcami, którzy przyzwyczaili się już do tego, że mają okna. Brak wsparcia ze strony miasta powoduje niepotrzebne konflikty pomiędzy deweloperami a mieszkańcami.
Z czego wynika brak poszanowania własności prywatnej? Z nawyków przeniesionych z socjalizmu?
Myślę, że tak. Jest to spuścizna przeszłości. Ludzie przyzwyczaili się, że wszystko jest wspólne i chcą, żeby tak pozostało. A przecież należy pamiętać, że przed drugą wojną światową ponad 90% gruntów warszawskich znajdowało się w rękach prywatnych.
Jakiej Warszawy Pan oczekuje? Warszawy zielonej? Warszawy wieżowców?
Trzeba znaleźć złoty środek. W Warszawie jest miejsce na wszystko. Plany miejscowe, które są już uchwalone, np. dotyczące placu Defilad, pozwalają na budowę wysokościowców, a z drugiej strony – zostaje zachowany park od strony ulicy Świętokrzyskiej. Ścisłe centrum miasta powinno być dogęszczane wysokimi budynkami. Jest to naturalne. Śródmieście i tak jest zieloną dzielnicą. Można jeździć rowerem, spacerować od Łazienek, przez Powiśle aż po Żoliborz. Wzdłuż remontowanych bulwarów wiślanych również powstały nowe drogi rowerowe. Jest potencjał na wypoczynek i rekreację.
Za ile lat doczekamy się dogęszczonego Śródmieścia?
Biorąc pod uwagę planowane projekty i rynek najemców, myślę, że to będzie za ok. 15-20 lat. Ważne, by Śródmieście nie rozszerzało się w kierunku zachodnim. Wiele biurowców powstaje na Woli i wciąż planowane są kolejne, podczas gdy w Śródmieściu nadal jest wiele niezabudowanych działek. W większości przypadków zabudowa tych terenów byłaby idealnym wypełnieniem pierzei. Obawiam się, że za jakiś czas Wola podzieli los Mokotowa i przy słabszej koniunkturze budynki będą świeciły pustkami. Moim zdaniem lepiej byłoby wypełnić tę przestrzeń zabudową mieszkaniową.
Kiedy Państwo postawią wysoki budynek na działce w pobliżu Pałacu Kultury, której jesteście właścicielem?
Plan przewiduje budynek 215- lub 220-metrowy o powierzchni ok. 70-80 tys. mkw. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, w ciągu ilu lat powstanie. Zależy to od bardzo wielu czynników, związanych chociażby ze znalezieniem odpowiedniego partnera czy ustaleniami z miastem, ponieważ miejscowy plan został uchwalony bez wzięcia pod uwagę kwestii zacieniania. Dodatkowo są to kwestie dotyczące projektowania, rynku i czynników finansowych. Oddanie projektu musi wejść w cykl rynku, musi być popyt, muszą być najemcy i odpowiednie ceny rynkowe.
Rozmawiał Tomasz Reich