Pod hasłem „Get Up. Stand Up. For Music” po raz 15. obchodzimy Światowy Dzień Własności Intelektualnej! To najważniejsza deklaracja ONZ w obronie kultury i jej twórców, ale również kluczowy temat dla jakości naszego życia. Poziomu tego, co czytamy, słuchamy i oglądamy. W tym roku motywem przewodnim jest muzyka.
Hasło „Get Up. Stand Up. For Music” jest parafrazą refrenu kultowego utworu „Burnin’” Boba Marleya, który stał się hymnem w walce o prawa obywatelskie. „Get Up. Stand Up. For Your Rights” – tak oryginalnie brzmi ta odezwa. W obu wersjach niezwykle ważna i spójna z przesłaniem i działalnością Fundacji Legalna Kultura. Kultura to wspólnota, w której twórcy i odbiorcy nie istnieją bez siebie nawzajem. ONZ ustanowiło Święto Własności Intelektualnej właśnie po to, by wywołać dyskusje o jej roli.
Czym jest własność intelektualna?
To po prostu efekt twórczej pracy człowieka, która ze względu na oryginalność, znaczenie dla gospodarki i rozwoju zasługuje na ochronę. Wszystko, co stworzone dzięki intelektowi i talentom, wszystko, co jest nowatorskie i jedyne w swoim rodzaju, nazywamy własnością intelektualną. Chodzi tu przede wszystkim o utwory (np. teksty literackie, muzykę i filmy), patenty czy znaki towarowe, ale nie tylko, bo własność intelektualną tworzymy wszyscy – rysując, fotografując czy pisząc prace zaliczeniowe.
To, jak rozumiemy własność intelektualną, zależy od naszego „wychowania w kulturze” i ma kluczowe znaczenie dla jej przyszłości. Jeśli uznajemy, że plagiat i nielegalne korzystanie z efektów czyjejś twórczości jest dopuszczalne, przyszłość kultury rysuje się w czarnych barwach. Na szczęście są kraje, w których przywiązuje się wagę do ochrony własności intelektualnej. W Norwegii w ciągu czterech lat ilość ściągniętych nielegalnie utworów muzycznych spadła sześciokrotnie. Jeśli będziemy uczyć się wzajemnie właściwego korzystania z dóbr kultury, skorzystamy na tym wszyscy – jako twórcy i odbiorcy.
Szanując prawo do własności intelektualnej, korzystając z legalnych źródeł, jesteśmy nie tylko fair twórców, lecz także działamy dla własnego dobra. Wspierając ulubionych artystów w ich pasji, dajemy im szansę na poświęcenie się twórczości i przygotowanie – również dla nas – kolejnych piosenek, filmów, książek – mówi Kinga Jakubowska z Fundacji Legalna Kultura.
W czasach PRL-u, gdy nie było wolności, funkcjonował drugi obieg kultury. Wtedy było jasne, że korzystając z niego, wspieramy rozwój kultury i twórców. Wszyscy marzyli, żeby móc robić to legalnie. Dziś wreszcie możemy. Korzystajmy z tej wolności – czytamy na stronie www.legalnakultura.pl.
Własność intelektualna w cyfrowej rzeczywistości
W XXI wieku wszystko się zmienia i dlatego my także musimy zmieniać swój stosunek do rzeczywistości, szczególnie rzeczywistości cyfrowej. To nie jest tak, że w Internecie jesteśmy kimś zupełnie innym. Musimy tu dbać o naszą godność tak samo, jak w czasach, gdy Internetu nie było. Oglądając filmy, słuchając muzyki, czytając książkę, zawsze wyobrażam sobie człowieka (albo ludzi), którzy je stworzyli. Widzę przed oczami ich twarze i w związku z tym chcę uszanować ich pracę. Warto płacić za kulturę, bo dzięki temu ona może się rozwijać. Każda kultura jest legalna, nielegalne jest tylko korzystanie z niej. A właściwie – nieeleganckie i nie w porządku. W życiu każdy z nas stara się być w porządku wobec siebie i bliskich, by udowodnić, ze jest fajnym człowiekiem. Nadarza się więc doskonała okazja, żeby to udowodnić. Korzystajmy z kultury w sposób legalny. Zależy mi na kulturze, bo oprócz jedzenia i kochania jest nam potrzebna do życia – mówi Tomasz Raczek, krytyk filmowy i publicysta
Co z przyszłością muzyki?
Czy ktoś jest sobie w stanie wyobrazić świat bez muzyki? Jak w przyszłości będziemy jej słuchać? Jak będzie tworzona i rozpowszechniana? Czy możemy sprawić, że wszyscy twórcy zaangażowani w przynoszenie nam tej radości będą mogli żyć ze swojej pracy? – czytamy na stronie światowego koordynatora obchodów WIPO (World Intellectual Property Organization).
Te pytania dotyczą również Polski, gdzie muzycy w związku z nielegalnym korzystaniem z ich twórczości, często muszą szukać zarobku gdzie indziej. Po spadku nakładów płyt, czyli głównego źródła utrzymania, jedni jak na przykład hip-hopowcy tworzą własne marki ubrań, inni po prostu przestają nagrywać. Nawet tak zasłużony muzyk jak Robert Brylewski, współzałożyciel słynnej „Brygady Kryzys” (sic!) i „Izraela” mówi: Moje wpływy za wydanie kilkudziesięciu płyt w ojczyźnie są tak żałośnie mizerne, że radzę szczerze się zastanowić nad wyborem drogi życiowej. Nie idźcie moim śladem.
Ponad połowa młodych obywateli UE uważa pozyskiwanie nielegalnych plików z Internetu na własny użytek za dopuszczalne – wynika z badania (dane unijnego Urzędu ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego), a w Polsce z nielegalnych serwisów korzysta 75 procent wszystkich internautów. Co więcej, z badań przeprowadzonych przez MTV wynika, ze mniej niż 1/4 nastolatków kupiła jakąkolwiek muzykę nielegalnych źródeł, nigdy nie potrzebowali płacić za muzykę, której słuchają. Uważają, że muzyka generalnie powinna być za darmo.
Jeżeli bardzo lubię czyjąś twórczość, zależy mi legalnym korzystaniu z jego pracy, ponieważ chcę, żeby on dalej tworzył – dla mnie. Jest to również inwestycja w samą siebie – mówi wokalistka Dorota Miśkiewicz.
O muzykę należy walczyć, muzykę należy chronić – tak można rozumieć przesłanie tegorocznego hasła Światowego Dnia Własności Intelektualnej. Pozyskując swoją ulubioną muzykę z nielegalnych źródeł, zastanówmy się, czy chcemy, by nasz ulubiony zespół zaczął szukać innych pomysłów na życie.
Większość szukających muzyki w nielegalnych źródłach nie zdaje sobie sprawy, że nie tylko pozbawia artystów dochodów, ale samemu naraża się na różnego rodzaju działania polegające na wyłudzaniu pieniędzy – czy to poprzez wysłanie SMS-a mającego zagwarantować dostęp do przedpremierowych utworów, a będącego de facto formą wyrażenia zgody na kosztowne usługi premium czy też instalowane w dobrej wierze przez użytkowników różnego rodzaju oprogramowanie zdolne do wykradania z komputera wrażliwych danych, bądź też wykorzystania go bez wiedzy właściciela do różnego rodzaju działań sieciowych o charakterze przestępczym.
Kwestie naruszeń praw autorski nie ograniczają się tylko do muzyki. Dziś wsparcia potrzebuje cała kultura. Dlaczego warto o nią dbać? Bo dzięki niej żyjemy przyjemniej i wartościowo, mamy tematy do rozmowy, dzieła kultury są tez naszym przewodnikiem w świecie. Bądźmy fair wobec twórców. Możemy na tym tylko zyskać.
Najwyższy czas by nam wszystkim naprawdę zaczęło zależeć na kulturze!