Manufaktura w Łodzi umacnia swój wizerunek prawdziwego tygla smaku. To tu działa blisko 30 restauracji oferujących kuchnie z całego świata. Smakosze wybierają się w kulinarne podróże nawet w najdalsze zakątki globu – od niedawna także w dwóch dodatkowych kierunkach. A to za sprawą nowych restauracji – bałkańskiej Bubamara na rynku oraz meksykańskiej Papa Diego w strefie food court.
Bubamara to miejsce powstałe z miłości do kuchni bałkańskiej. Sama nazwa oznacza po chorwacku „biedronkę”. Wystrój wyjątkowo silnie nawiązuje do pofabrycznej historii Manufaktury – odkryte czerwone cegły na ścianach i szedowy dach to spuścizna po dawnych zakładach włókienniczych Poznańskiego, w których dziś funkcjonuje Manufaktura. Do tego drewniane podłogi i stoły, dużo stali i szkła – jest loftowo, a nadal przytulnie. Centralnym punktem jest grill, a dania z rusztu, przygotowywane na bieżąco to wyróżnik Bubamary. Można tu zjeść m.in. kultowe cevapcici z ajvarem – danie, bez którego trudno wyobrazić sobie wakacje w Chorwacji. Jest też m.in. pljeskavica, czyli kotlet z siekanej wołowiny i jagnięciny. Do tego autorskie sosy, domowy ajvar, ser kajmak oraz chlebki bałkańskie.
Ale nie oznacza to wcale, że Bubamara to mekka wyłącznie mięsożerców. Ciekawostką w menu jest obszerny dział dań… wegańskich. – Jest niewiele lokali, które mają tak skomponowaną kartę: gdzie najedzą się i miłośnicy dań mięsnych i osoby na diecie roślinnej. A często jest tak, że ktoś w towarzystwie jada wegańsko. Cieszymy się, że w Manufakturze powstał kolejny lokal, który wyznacza trendy w gastronomii, właśnie takich najemców szukamy – przyznaje Agnieszka Mikurenda, Tenants Relations Manager Manufaktury.
Z kolei w strefie food court od niedawna działa lokal ogólnopolskiej sieci Papa Diego. Nowe miejsce idealnie uzupełnia ofertę strefy foodcourt o dania kuchni tex-mex. W części gastronomicznej Manufaktury, która właśnie przechodzi modernizację i niebawem całkowicie zmieni swój wygląd, działają zarówno największe światowe sieci, jak i marki lokalne, a także młode, prężnie rozwijające się polskie brandy, jak choćby właśnie Papa Diego.
W menu Papa Diego oczywiście królują kultowe klasyki: tacos z kolorowymi salsami, nachosy z dodatkami oraz burrito lub burrito bowle w różnych wersjach smakowych. Salsy są robione na miejscu i mają różny stopień ostrości: by wybrać najodpowiedniejszy dla siebie, można spróbować każdego z domowymi nachosami – przy kasie Papa Diego zawsze czeka degustacja autorskich sosów. Dania przyrządzane są na bieżąco, a zamawiający mogą podglądać pracę kucharzy. Warto zerknąć też nieco dalej, w kierunku zaplecza. Tam można obserwować m.in. maszynę do siekania pomidorów do salsy pico de gallo, a także dostrzec specjalną skrzynkę-dojrzewalnię do avocado i bananów.
Papa Diego w Manufakturze jest 14. lokalem tej sieci w Polsce. To pierwsza marka stworzona przez Foodio Concepts – firmę założoną przez spółkę Helios z Grupy Agora.