Wygląda na to, że europejscy parlamentarzyści nie mają co robić. Do Parlamentu Europejskiego wpłynął wniosek, który miałby całkowicie uniemożliwić wykonywanie zdjęć zabytków lub budynków bez zgody ich właścicieli. W przypadku, gdybyśmy chcieli opublikować zdjęcie np. Warszawy, musielibyśmy wystąpić o pozwolenie na publikację do wszystkich właścicieli gmachów uchwyconych na zdjęciach.
Na razie wolność panoramy obowiązuje w Polsce, ale już we Włoszech czy Francji niekoniecznie. Na absurdalny pomysł ujednolicenia prawa w całej Unii Europejskiej wpadł francuski eurodeputowany Jean-Marie Cavada. Głosowanie nad tą petycją już 9 lipca. Pytanie tylko, co to jest panorama?
Jak podaje Wikipedia, to:
Wolność panoramy (także prawo panoramy; z niemieckiego Panoramafreiheit) – potoczne określenie zbioru wyjątków w prawie autorskim zezwalających na wykorzystanie obrazów obiektów umieszczonych w przestrzeni publicznej bez konieczności uzyskania zgody ich twórców lub właścicieli.
Podobne rozwiązania prawne wprowadzono w wielu krajach świata, w tym w Polsce, jednak ich zakres jest różny w zależności od jurysdykcji. Zazwyczaj obejmują prawo do wykorzystania wizerunku obiektów architektonicznych znajdujących się w przestrzeni publicznej, w niektórych krajach prawo to rozszerzone jest także na dzieła sztuki (na przykład pomniki czy murale) lub wnętrza ogólnodostępnych obiektów (takie jak hol biurowca czy dworzec kolejowy).
Na razie nie wiadomo, jak potoczy się głosowanie nad tym wnioskiem. Jednak jeśli zgłoszony projekt zostałby przyjęty przez parlament, to fotografów czekają ciężkie czasy. Wówczas do udostępnienia zdjęcia, które chcielibyśmy wykorzystać w celach komercyjnych, potrzebowalibyśmy zgody właściciela obiektu, rzeźby lub innego dzieła sztuki. Cały proces byłby więc bardziej skomplikowany i utrudniony.
Czy tak się stanie? Tego nie wiadomo, ale trzeba przyznać, że pomysł francuskiego polityka jest skrajnie głupi i może uprzykrzyć życie niejednej osobie.
Jak reagować? Podpisując petycję i uświadamiając polskich europarlamentarzystów, dzwoniąc i pisząc do nich maile. Potrzebne namiary znajdziemy stronie Parlamentu Europejskiego.