Zakończyło się rozpłytowanie rozpłytowanie na ul. Koszykowej między ulicami Chałubińskiego i Lindleya. Zniknęło kilkaset metrów kwadratowych zbędnego betonu, a pojawiły się cieszące oko krzewy i byliny. A w planach kolejne nasadzenia – tym razem drzew.
Było szaro i ponuro, jest zielono i wesoło. Właśnie zakończyły się prace na ul. Koszykowej, między ulicami Chałubińskiego i Lindleya. Teraz wzdłuż ulicy mamy znacznie mniej betonu i znacznie więcej zieleni. Ulice zdobi teraz przyjemna dla oka roślinność. Ta nie tylko upiększa okolicę – i ciekawie kontrastuje z niedawno odmalowanymi czerwonymi pasami rowerowymi – ale przyczynia się do większej różnorodności biologicznej w mieście.
NIEPOTRZEBNY BETON
Rozpłytowanie na ul. Koszykowej przyniosło więc za sobą same zalety. Tym bardziej, że skuty w jego trakcie beton nikomu już nie służył. Od 2013 roku stały tam betonowe pachołki. Postawiono je na wniosek organów państwowych ze względu na pobliski budynek Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Nie można więc było tam zaparkować. Rowerzyści natomiast mają tam pasy rowerowe na jezdni. Z kolei piesi wystarczająco szeroki chodnik.
Skoro betonowa nawierzchnia nie była potrzebna, postanowiliśmy ją rozebrać. Prace rozpoczęły się w kwietniu i zakończyły na początku lipca. W ten sposób z ul. Koszykowej zniknęło ponad 700 m2 betonu. Teraz w jego miejscu rosną byliny – rudbekia, kocimiętka, werbena, rozchodnik, szałwia, gaury – oraz krzewy – ostrokrzewy i róże.
W ciągu ostatnich kilku lat ZDM przeprowadził szereg inwestycji w ciągu ul. Koszykowej. Dzięki nim ulica stała się bardziej przyjazna pieszym – m.in. dzięki przenoszeniu parkowania z chodników na jezdnie – ale również środowisku za sprawą wspomnianych nasadzeń. Wymieniono też oświetlenie wzdłuż ulicy. Teraz oświetlają ją nowoczesne ledowe oprawy SAVA, które pozwalają zaoszczędzić miastu dziesiątki tysięcy złotych rocznie.
Fot. ZDM
