Gdzie diabeł nie wlezie, tam idiotę pośle „Dwa słowa: Gościu masz jaja. Szacun. Udostępniam! Konkret.” I kolejny wpis: „Naprawdę konkret. Jedyne czego mi zabrakło to na samej górze takiej chwili spokoju i pokazania łagodnym ruchem panoramy miasta z tej wysokości.”
Internet zawrzał! Ktoś wreszcie w Polsce to zrobił! Mamy polskiego Batmana i Spidermena, który pod osłoną nocy wdarł się na najwyższy w budowie wieżowiec Warsaw Spire. Kim może być ten gość z jajami? Na forach aż kipi. Istnieją podejrzenia, że może to być jeden z dwóch Rosjan, którzy pod osłoną nocy penetrują dachy najwyższych budowli świata. Robi się naprawdę światowo. Tylko, dlaczego jeden, a nie dwóch? Może nie dostał wizy do Polski? Na pewno nie był to Polak. To wykluczone. Ten gość ma przecież jaja.
To nie mógł być Polak. Przyznajcie. Człowiek – nietoperz, wieżołaz, nocny linoskoczek, kotołapacz nie brzmi zbyt dobrze!
Media oszalały, w sezonie ogórkowym nawet czyn godny złamania karku, wykraczający poza prawo, a już na pewno powtórki „Ukrytej prawdy”, „Dlaczego, ja?” jest godny uwagi. Pewniejszy jest zresztą od sondaży wyborczych i prognozy pogody.
Dzięki temu filmikowi dołączyliśmy do światowej ligi. Szacun! Mamy wieżowce. Mamy filmiki z włamów pod osłoną nocy. Prawdziwi bohaterowie! Może ktoś odważy się i nakręci kolejne video z innego włamu. Budynków, banków, do których można by się przecież wedrzeć jest całkiem sporo. Począwszy od chawiry Kukiza, a na Sejmie skończywszy. Narodzie! Łam prawo, kręć filmiki! Każdy idiota ma przecież konto na Youtubie, więc może zobaczy! Mamy prawilny wyczyn pod osłoną nocy na złamanie karku.