David Bowie nie żyje. Zmarł w wieku 69 lat po 18 miesiącach walki z rakiem. Ta wiadomość obiegła cały świat. Mało kto pamięta, że 35 lat temu artysta spędził kilka godzin w Warszawie. Ten krótki pobyt natchnął go do napisania piosenki- Warszawa.
David Bowie w Polsce w latach 70. był kilka razy. Za każdym razem przejazdem. Pierwszy raz w 1973 roku zatrzymał się na stacji Warszawa Gdańska w drodze z Moskwy do Berlina. Wtedy jak twierdzą świadkowie nie wysiadł z pociągu. Zrobił to dopiero trzy lata później w kwietniu korzystając z tygodniowej przerwy między koncertami w Szwajcarii i Finlandii. Zatrzymał się na kilka godzin w Warszawie jadąc tym razem w drugą stronę – do stolicy ZSRR.
Artysta w stolicy Polski miał spędzić kilka godzin. Jak twierdzą świadkowie Bowie udał się na spacer w kierunku Żoliborza, konkretnie na Plac Komuny Paryskiej (obecnie Plac Wilsona). W znajdującym się tam sklepie miał kupić kilka winyli, w tym płytę zespołu „Śląsk”. Ta płyta miała zainspirować piosenkarza do stworzenia m.in. utworu Warszawa, który znalazł się na drugiej części wydanego w styczniu 1977 roku albumu „Low”, na której znalazła się kompozycja.
Piosenka „Warszawa” obrosła wśród fanów art-rocka prawdziwym kultem. Utwór zainspirował m.in. pierwszą nazwę zespołu Joy Division. Grupa początkowo nosiła nazwę „Warsaw” (tak zatytułowana była też jedna z wczesnych punkowych piosenek manchesterskiego kwartetu). Ta piosenka pozostanie w sercach wszystkich fanów Bowiego na zawsze.